Drugi dzień lwowskiego „Przystanku historia” i 250. dzień agresji rosyjskiej na Ukrainę rozpoczął się alarmem powietrznym. Część z 55 rakiet wystrzelonych w kierunku Ukrainy miała uderzyć w Lwów.
Dzięki skutecznej ukraińskiej obronie przeciwlotniczej miasto pozostało bezpieczne, z dostępem do prądu i Internetu. Zgodnie z procedurami bezpieczeństwa szkoły przeszły na nauczanie zdalne i zaplanowane zajęcia dydaktyczne w Liceum nr 24 im. Marii Konopnickiej nie mogły dojść do skutku...
Z pomocą przychodzi niezawodna redakcja polskiego Radio Lwów. Już po odwołaniu alarmu, dzięki inicjatywie koordynatora „Przystanku Historia” Artura Żaka i gościnności Marii Pyż, zrealizowano pozalekcyjne zajęcia o „Orlętach Lwowskich” i „Sojuszu polsko-ukraińskim 1920 r.”. W prawdzie w ograniczonym składzie, ale z udział uczniów obu lwowskich szkół średnich z polskim językiem nauczania: Liceum nr 24 im. Marii Konopnickiej i Licem nr 10 im. św. Marii Magdaleny.
„Przystanek Historia Lwów” nie uległ presji rosyjskich rakiet. Także do rozgłośni radiowej dotarły dobre wieści z Żytomierza, który także szczęśliwie uniknął ostrzału.
Pani Teresa Pakosz, dziennikarz i dobra dusza Radia Lwów poinformowała, że kurs języka polskiego Związku Polaków w Żytomierzu, realizowany dzięki prezes Wiktorii Laskowskiej prosi „z marszu” o prelekcję w listopadowym, niepodległościowym nastroju. On-line, przez Internet, poza oficjalnym planem, płynie opowieść o "Ojcach Niepodległości", a szczególnie Ignacym Janie Paderewskim z Kuryłówki, Ignacym Daszyńskim ze Zbaraża, a także Walerym Sławku ze Strutynki. Drugi temat to polsko-ukraiński sojusz Piłsudski- Petlura w 1920 r., szczególnie związany jest z Kijowem i Winnicą. Aż trudno uwierzyć ile satysfakcji dać mogą zajęcia z historii Polski i Ukrainy, w iście polowych warunkach, bez komfortowej sali wykładowej i tarczy antyrakietowej NATO.