Nawigacja

Aktualności

Kwerenda archiwalna w Imperial War Museum w Londynie

Jednym z mniej znanych elementów wkładu Polaków w zwycięstwo aliantów w czasie II wojny światowej jest działalność polskiego wywiadu. Tymczasem w okresie od 23 sierpnia 1940 roku do 31 grudnia 1944 roku Oddział II NW dostarczył brytyjskiemu Intelligence Service 32 423 meldunków wywiadowczych, 4097 meldunków kontrwywiadowczych, 35 288 meldunków wywiadowczych opracowanych na podstawie depesz przejętych przez polski radiowywiad i odczytanych przez sekcję kryptologiczną.

Po wojnie Jan Nowak Jeziorański w prywatnej rozmowie z byłym oficerem SOE, Haroldem Perkinsem miał usłyszeć od niego, że: „Wkład wywiadu AK jest najbardziej zazdrośnie strzeżoną tajemnicą zawodową SIS. Strumień informacji dostarczanych przez Polaków był nieproporcjonalnie wielki do meldunków dostarczanych przez własną, brytyjską sieć agentów. Polacy monitorowali wszystkie transporty niemieckiego sprzętu i ludzi przejeżdżających w obu kierunkach przez Polskę. Polska siatka pokrywała całe zaplecze frontu wschodniego. Znajomość Ordere de bataille na Wschodzie opierała się głównie na tym, co przekazywali Polacy. Na podstawie dedukcji ułatwiało to szacunek sił skoncentrowanych nad Kanałem i w Normandii. Od 60 do 70 procent informacji wskazujących cele bombardowania obiektów przemysłowych w Rzeszy dostarczali Polacy. [...] polskie krótkofalówki nadawały po kilkanaście depesz dziennie.”

Bez wątpienia jednym z najważniejszych osiągnięć polskiego wywiadu było skierowanie uwagi aliantów na ośrodek rakietowy Peenemünde na wyspie Uznam, gdzie budowano i testowano bomby latające V-1 i rakiety V-2. Po zbombardowaniu przez RAF tego ośrodka testy przeniesiono do południowej Polski, na obszar niemieckiego poligonu „Heidelager”, do miejscowości Blizna. W drugiej połowie 1943 r. z tamtejszej sieci AK zaczęły napływać meldunki o wzmożonej aktywności Niemców w rejonie Blizny. Od 25 listopada zaczęto prowadzić ewidencję wystrzeliwanych przez Niemców rakiet. Notowano dzień, godzinę oraz miejsce upadku pocisku, jeżeli tylko udało się je ustalić. W przypadku rakiet V-2 ich wadliwy system napędu powodował częste upadki w bliskiej odległości od miejsca startu. Żołnierze AK zbierali i ukrywali części z wraków rakiet. W okolice Blizny delegowano też grupę wywiadowców sieci wywiadu ofensywnego „Lombard”, podległą bezpośrednio Oddziałowi II KG AK. w czasie akcji „Burza” poligon rakietowy opanowany został oddziały AK. Już 4 sierpnia sowiecki Państwowy Komitet Obrony skierował tam grupę specjalistów z dziedziny lotnictwa, na czele z gen. mjr. P. I. Fiedorowem – kierownikiem instytutu naukowo badawczego nr 1 (NII-1), z zadaniem przeprowadzenia dochodzenia na temat niemieckich prób rakietowych w Polsce. Sowieccy technicy od 5 sierpnia do 4 września 1944 r. badali teren poligonu w Bliźnie. Gdy już gruntownie oczyścili go ze wszystkiego co wartościowe, wpuszczono specjalistów alianckich. 3 września na okolicznym sowieckim lotnisku polowym wylądował samolot z członkami brytyjskiej komisji, kierowanej przez płk. Terence'a Sandersa, działającej w ramach akcji „Crossbow”. Członkowie „Misji Sandersa” rozmawiali z okolicznymi mieszkańcami, w tym żołnierzami AK, od których otrzymali części rakiet zatajone przed Sowietami. Zbadali również leje po wybuchach oraz odnaleźli pusty zbiornik na paliwo rakiety A-4. Jeden z żołnierzy AK, Aleksander Rusin, zaprowadził ich do miejsca upadku fragmentu rakiety, która po rozerwaniu się w powietrzu na pół spadła w teren bagienny i nie została przez Niemców znaleziona (zamaskowali ją żołnierze AK). Za pomocą łańcuchów i zaprzęgu konnego wydarto z bagna fragmenty tyłu pocisku, który następnie załadowano na sowieckie ciężarówki. W ten sposób misja odnalazła części, których Sowietom nie udało się zlokalizować podczas uprzedniego oczyszczenia terenu. „Misja Sandersa" zgromadziła łącznie 1,5 t części rakietowych. Elementy rakiet ostrożnie zapakowano w skrzynie celem przetransportowania do Londynu i Stanów Zjednoczonych. Części te ostatni raz widziano w Moskwie. Gdy skrzynie dotarły do Ministerstwa Lotnictwa w Londynie zawierały kilka ton starych części od zwyczajnych samolotów.

30 listopada 2022 r. pracownik Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie dr Mirosław Surdej przeprowadził kwerendę archiwalną w Imperial War Museum w Londynie, zapoznając się z materiałami z operacji prowadzonej przez płk. Terence'a Sandersa, odnalazł m.in. informacje nt. jego misji do Polski w 1944 r.

do góry