Nawigacja

Aktualności

78 lat temu, 8 sierpnia 1944 r. we Francji rozpoczęła się operacja „Totalize”. Był to debiut bojowy 1 Dywizji Pancernej gen. Maczka oraz początek bitwy pod Falaise

7 sierpnia 1944 r. rozpoczęła się bitwa pod Falaise, w której brała udział 1. Dywizja Pancerna pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Była to pierwsza i zarazem największa bitwa „Czarnej Kawalerii” w kampanii 1944-1945. Bitwa zadecydowała o porażce Niemiec w Normandii i otworzyła Aliantom drogę do Paryża.

1 Dywizja Pancerna 6 sierpnia została włączona w skład II Korpusu gen. Guya Simondsa, 1 Armii Kanadyjskiej gen. Crerara. W skład tego korpusu wchodziły również kanadyjskie 2 i 3 Dywizje Piechoty, kanadyjska 4 Dywizja Pancerna i brytyjska 51 Dywizja Górska. Morale Polaków, którzy przybyli do Francji niespełna tydzień wcześniej, było wysokie, szczególnie, że nadchodzące z Warszawy wieści o niemieckich bestialstwach wzbudzały pragnienie odwetu.

Teraz polskiej dywizji pancernej miała teraz przypaść ważna rola w operacji „Totalize” – przebicia się spod Cean do Falaise. Z natarciem tym wiązano duże nadzieje, wiedząc, że znaczna część niemieckich czołgów ruszyła na zachód, w kierunku Avranches. Przed rozpoczęciem operacji „Totalize” odbyła się konferencja prasowa. Relacjonujący to spotkanie polski korespondent, Maciej Feldhuzen, zauważył, że gen. Maczek: „Jest przedmiotem ogólnego zainteresowania dziennikarzy zagranicznych. Większość korespondentów wojennych, przydzielonych do armii kanadyjskiej, chce jutro być z Polakami. Obsypują dowódcę Dywizji szeregiem pytań nawet natury osobistej; musi im pokazać fotografię żony i dzieci. „Prosiłem” tylko o jedno – mówi gen. Maczek korespondentom. Chcę się zmierzyć z 2-gą Dywizją SS, gdyż mam z nią bardzo stare porachunki i sądzę, że teraz nadeszła chwila by je wyrównać”

Nocą z 7 na 8 sierpnia Dywizja wyruszyła by zająć pozycje do ataku. Dowódca 2 Pułku Pancernego ppłk dypl. Stanisław Koszutski wspominał: „O świcie 8 sierpnia wchodzimy w ruiny Cean. W białej gęstej mgle ruiny miasta wyglądały upiornie. Tragedię jego zarówno wyczuwa się, jak i widzi. Wyczuwa przez smród trupów i spalenizny. Widzi w gruzach kościołów i domów, w kraterach bomb i w rozwalonych ulicach. Czarne szczyty kominów wiszą jakby w powietrzu, gdy podnóża szkieletów budynków i wąskie przejścia wśród gruzów toną jeszcze we mgle.

Pułk doszedł tutaj w całości, nie tracąc ani jednego czołgu po drodze, co jest wyczynem nie lada w takim piekielnie ciężkim marszu nocnym, bez świateł, w straszliwym kurzu zmieszanym z zawiesistą gęstą mgła. Szło się dosłownie jak w wacie całą drogę od Arromanche.

Teraz zdrapujemy z twarzy plaster błota przylegający do skóry, jak maska. Bolą zaognione, czerwone i opuchnięte oczy. Stygmat każdego pancerniaka”.

Podobnie pisał korespondent Polskiej Agencji Telegraficznej: „W tumanach dławiącego kurzu polskie czołgi zajeżdżają na wyznaczone stanowiska. Grzechot gąsienic głuszy słowa. Twarze żołnierzy, którzy za kilka godzin ruszą do ataku, są poważne i spokojne. Zdają sobie doskonale sprawę, że w ciężkiej walce, jaka ich czeka, nie będą osamotnieni. Walczyć będą ramię w ramię z wojskami kanadyjskimi i brytyjskimi. Niedalekie linie nieprzyjacielskie toną w mroku. Wolno posuwają się wskazówki zegara „Zero hour”.

Kanadyjskie natarcie rozpoczęło się jeszcze nocą, z zaskoczenia, po druzgocącym nocnym bombardowaniu pozycji niemieckich przez ponad tysiąc ciężkich bombowców RAF. Mimo trudności spowodowanych mgłą i zasłoną dymną, Kanadyjczycy zdołali przełamać niemiecką obronę i rozbić 89. i 272. dywizje piechoty. Do południa udało im się zdobyć wzgórze Verrières, o które toczono już wcześniej krwawe boje. Niemcy cofnęli się, organizując obronę w rejonie Cintheaux. Rankiem 8 sierpnia do natarcia ruszyli Polacy. Polski korespondent PAT opisał tę doniosłą chwilę: „Naprzód! Godzina 13.45. Nareszcie! To godzina naszego ataku, historyczna chwila polskich wojsk pancernych, które po czterech latach znowu stanęły na ziemi francuskiej. Czołgi ruszają na pełnym gazie. Poprzedza je znowu silny ogień artyleryjski. Zostaję w tyle. Po chwili wszystko niknie w tumanach dławiącego kurzu. Połami, od strony Caen, rozpoczynają nadciągać nowe kolumny. Setki kariersów z piechotą , samochody pancerne, działa artylerii plotn., wozy dowodzenia, radiostacje, wozy z zaopatrzeniem, sanitarki. Trudno to wszystko wyliczyć i ogarnąć okiem. W tej masie opancerzonych motorów uwijają się na motocyklach żołnierze regulacji ruchu, wskazując kierunek i przejazdy, wśród rozsianych tu i ówdzie pól minowych, oznaczonych uprzednio białymi taśmami. Ogień artylerii wydłuża się. Tuman kurzu, znacząc linię ataku naszych czołgów – posuwa się coraz dalej. Z prawej strony szosy, na zachód – nowy warkot czołgów. Ruszyli Kanadyjczycy”.

Celem polskiego ataku były wzgórza na północ od Falaise, bronione były głównie przez 89. Dywizję Piechoty oraz 12. Dywizję Pancerną SS, zorganizowaną w samodzielne grupy bojowe, dysponujące m.in. kilkunastoma działami kal. 88 mm, wspierane przez czołgi, w tym wozy „Tygrys” 101 batalionu czołgów ciężkich SS. O ile wartość niemieckiej dywizji piechoty pozostawiała wiele do życzenia, o tyle 12 SS nadal stanowiła groźnego przeciwnika, mimo, że z 214 czołgów jakie posiadała w początkach czerwca, pozostało jej 48. Na jej siłę wpływała jednak wola walki sfanatyzowanych wychowanków Hitlerjugend.

Pierwsi do ataku ruszyć mieli czołgiści 10 Brygady Kawalerii Pancernej. Za nimi 3 Brygada Strzelców. Uderzenie poprzedzić miał nalot ok. 500 ciężkich amerykańskich bombowców B-17. Zgodnie z planem samoloty pojawiły się nad polem bitwy ok. godziny 13.00, lecz część maszyn zrzuciło swój śmiercionośny ładunek na pozycje Kanadyjczyków i Polaków. W wyniku tej tragicznej pomyłki jeden z kanadyjskich pułków stracił 100 ludzi. Kanadyjska 3 Dywizja miała 58 zabitych i 28 rannych, w tym dowódcę, generała Kellera. W polskiej dywizji zginęło 8 żołnierzy a 28 zostało rannych. Ostatecznie bombardowanie USAAF nie uczyniło większych szkód Niemcom, za to zdezorganizowało i opóźniło atak aliancki. Mimo to pół godziny później setki czołgów i pojazdów otrzymało rozkaz natarcia w kierunku Falaise. Niespełna kwadrans po rozpoczęciu ataku polskie wozy bojowe z 24 pułku ułanów dostały się pod morderczy ogień niemieckich czołgów i dział p-panc. Okazało się, że przeciwnik dobrze przygotował się do obrony. Liczne w tym rejonie obszary zalesione były samodzielnymi punktami oporu powiązanymi systemem ogni zaporowych. Drogi i podejścia do miejscowości były zaminowane, a w budynkach ukryte były działa p-lot. 88 mm i armaty przeciwpancerne kalibru 75 mm. W efekcie 2 pułk pancerny, walczący z czołgami Kampfgruppe Waldmüller, poniósł tego dnia poważne straty zarówno od ognia czołgów, jak i niemieckich artylerii p-pan i ciężkiej, tracąc 26 ze swoich 36 czołgów. Niemcy jednak także ponosili straty, przykładowo do końca dnia 10 brygada kawalerii zniszczyła czołg Pz IV, pięć „Panter” i dwa działa 88 mm.

W rejonie Saint-Aignan-de-Cramesnil 2 Pułk Pancerny został zaatakowany przez „Tygrysy” ze 101 batalionu czołgów ciężkich SS dowodzone przez ulubieńca niemieckiej propagandy – „asa pancernego” SS-Hauptsturmführera Michaela Wittmana. Polacy stracili sześć czołgów, ale Sherman „Firefly” plut. Wojtynowskiego spalił „Panterę” i „Tygrysa”. Także Wittman, który walczył już w 1939 r. w Polsce (potem także we Francji i w ZSRR), nie przeżył tego starcia. Jego czołg został zniszczony, zaś on i cała jego załoga zginęli na miejscu. Jak głosi przysłowie, sukces ma wielu ojców i do dziś nie jest jasne czy „Tygrysa” Witmanna spalili lotnicy, Kanadyjczycy czy też właśnie Polacy.

W wyniku poniesionych strat 2 Pułk Pancerny został wyeliminowany z walki i na jego miejsce wszedł 1 Pułk Pancerny. 1 Pułk Pancerny stracił tego dnia jedynie dwa czołgi. 10 psk utracił trzy wozy, a 24 pułk ułanów sześć. Niewiele lepiej szło Brytyjczykom i Kanadyjczykom. Przykładowo tego dnia Jagdpanzery IV rozlokowane w rejonie wzgórza 112 zniszczyły 16 lub 18 z 22 Shermanów dywizjonu „C” z 1. pułku Northamptonshire Yeomanry.

Ryszard Kiersnowski, jeden z korespondentów PAT przy polskiej dywizji pancernej, później pisał: „Polskie pułki pancerne natarły na drugą linię niemiecką na południe od Caen we wtorek dnia 8 sierpnia b.r. o godz. 13.45. Natarcie było bardzo ostre i bitwa zawrzała na terenie otwartym. Pierwsza linia nieprzyjacielska została przełamana, lecz po trzech kilometrach Polacy natrafili na twardszy opór. Z małego lasku otworzyły ogień niemieckie czołgi „Tygrysy” i „Pantery” i ciężki bój trwał aż do nocy. W końcu niemieckie czołgi wycofały się ze stratami. Myśmy mieli też straty. W nocy polska piechota pancerna oczyściła teren”.

Mimo poważnych strat poniesionych tego dnia oddziały brytyjskie i kanadyjsko-polskie poczyniły postępy, m.in. opanowały wzgórze 122 oraz las na południe od Cramensil. Nie zdołały jednak definitywnie przełamać niemieckiego oporu.

Noc wykorzystano na uzupełnienie strat, tak, że o świcie 9 sierpnia polskie pułki miały pełne stany. Niemcy również wzmocnili swoje pozycje. Rankiem bitwa rozgorzała na nowo.
 

 

***

 

W 2019 r. od kwietnia do września Instytut Pamięci Narodowej współorganizował Etapowy Maraton Pokoju, który stanowił cykl ośmiu biegów w hołdzie polskim żołnierzom poległym na frontach II wojny światowej.

https://ipn.gov.pl/dokumenty/zalaczniki/1/1-266698.jpg

W związku z 80. rocznicą rozpoczęcia wędrówki armii gen. Andersa ewakuowanej z ZSRS Instytut Pamięci Narodowej przygotował międzynarodowy projekt edukacyjno-memoratywny pt. „Szlaki Nadziei. Odyseja Wolności”, który ma na celu upamiętnić wysiłek zbrojny Polskich Sił Zbrojnych podczas II wojny światowej oraz losy ludności cywilnej ewakuowanej z ZSRS wraz z armią gen. Andersa. Do tej pory wystawa „Szlaki Nadziei. Odyseja Wolności”, została otwarta w Gdańsku, Warszawie, Lublinie, Dęblinie oraz zagranicą w Republice Południowej Afryki, Iranie, Kazachstanie oraz w USA. Projekt można śledzić na portalu, gdzie znajdują się aktualne informacje o kolejnych przedsięwzięciach: https://szlakinadziei.ipn.gov.pl/

 

Szlaki

 

Polecamy również infografiki poświęcone 1. Dywizji Pancernej PSZ, przygotowane przez Oddziałowe Biuro Edukacji Narodowej IPN we Wrocławiu. Wszystkie znajdują się pod poniższym linkiem: https://cutt.ly/iZSNYW1

 

https://ipn.gov.pl/dokumenty/zalaczniki/1/1-569417.png1-523426

Instytut Pamięci Narodowej przygotował też broszurę o gen. Stanisławie Maczku z serii „Patroni naszych ulic”. Dostępna tutaj: https://cutt.ly/nZSNuDs  

 

https://przystanekhistoria.pl/dokumenty/zalaczniki/166/mini/166-74377_m-d10480.jpg

Nakładem wyd. IPN ukazał się komiks o walkach brygady pułkownika Stanisława Maczka na Podkarpaciu we wrześniu 1939. Do komiksu została dołączona płyta z dwoma utworami skomponowanymi przez Tomasza Bereźnickiego, który jest także muzykiem. Komiks dostępny jest w naszej księgarni: https://cutt.ly/QZSNgMV

https://ipn.gov.pl/dokumenty/zalaczniki/1/1-26037.jpg  

Nakładem wyd. IPN w 2016 r. ukazał się również 5 zeszyt komiksu „Wojenna Odyseja Antka Srebrnego 1939–1945. Kocioł Falaise 1944 r.”. Tytułowy bohater Antek razem z 1. Dywizją Pancerną ma za zadanie rozpoznać siły nieprzyjaciela przed decydującym atakiem. Komiks można nabyć w naszych księgarniach: https://cutt.ly/zZPTYdy

https://ipn.gov.pl/dokumenty/zalaczniki/1/1-74835.jpg

Polecamy także liczne materiały o generale Maczku, zebrane na portalu przystanekhistoria.pl pod hasłem: Stanisław Maczek, gdzie znajdą Państwo wiele interesujących artykułów naukowych:

do góry