Nawigacja

Aktualności

Filmowy wtorek z IPN w kinie „Zorza” - Rzeszów, 14 marca 2017

Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie, w ramach w cyklu bezpłatnych pokazów filmowych, organizowanych w rzeszowskim Kinie „Zorza”, zaprasza na pokaz filmu „Przyjęcie na dziesięć osób plus trzy” w reżyserii Jerzego Gruzy. Film poprzedzony zostanie prelekcją historyka IPN. Pokaz odbędzie się we wtorek 14 marca 2017 r. w Kinie „Zorza” w Rzeszowie, ul. 3 Maja 28 o godzinie 18.00. Organizatorem pokazu jest Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Rzeszowie.
Dostępność biletów do sprawdzenia pod numerami telefonu 17 86 06 054. Odbiór wejściówek w siedzibie IPN przy ul. Słowackiego 18 od poniedziałku 6 marca od godziny 13.00. oraz w Kinie „Zorza” w Rzeszowie od wtorku 7 marca.

opis filmu za: http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?film=124417

        Ukończony w 1973 roku telewizyjny film, nie spodobał się cenzorom i powędrował na półkę, gdzie przeleżał ponad siedem lat. Kiedy wreszcie wspólne dzieło Jerzego Gruzy i Jana Himilsbacha doczekało się premiery, wzbudziło wiele kontrowersji. Było tyluż przeciwników, co zwolenników filmu, którzy wbrew malkontentom uznali, "Przyjęcie..." nawet po latach zabrzmiało przekonywająco. Film przedstawia Polskę tamtych lat i problemy na ówczesnym rynku pracy. Bywalcy tzw. pośredniaków z okresu socjalizmu to niewykształceni robotnicy, ludzie z marginesu społecznego, którzy mogą liczyć jedynie na pogardę i pracę w niegodziwych warunkach.
         38-letni Karolak nigdzie nie pracuje, pozostaje na utrzymaniu 73-letniej matki emerytki. Żyją w bardzo skromnych warunkach, ale starsza kobieta dba o to, żeby dom był czysty i zawsze było coś do zjedzenia. Syn nie powinien narzekać, ma zapewniony wikt i opierunek. Ale Karolak jest znużony monotonną egzystencją na wolności. Przesiedział kilkanaście lat za kratkami - oczywiście za niewinność - a przed trzema miesiącami wyszedł z więzienia. Chciałby się teraz zabawić, wyszumieć, wypaść z kolegami na coś mocniejszego. Próbuje wyciągnąć od matki ciężko uciułane grosze, bo tylko "Małe piwko z korzeniami", jak sobie podśpiewuje, jest dobre na smutek i frasunek. Po piętach depcze mu sierżant, który ma oko na niego i jego niepracujących kolegów. (…)

 

 

do góry